piątek, 20 maja 2016

czekanie jako dar, ale cholernie nudny

nic nie robię. wstaję rano, idę z psem, jem śniadanie i nic nie robię. po południu trening i nic nie robię. zbyt dużo czasu, którego jak na razie nie umiem spożytkować. zastanawiam się nad pracą, gdyż na studia nie mam zamiaru iść (przynajmniej na dzienne).  zostaje mi tylko czekanie i wykorzystanie czasu w jakiś produktywny sposób. zakurzone książki ani razu jeszcze nie otwarte czekają na półce...
siedząc teraz przed laptopem i oglądając jednym okiem Miodowe Lata, myślę o tym, co będziemy robić kiedy przyjedziesz za tydzień. planujemy kolejny wyjazd, tym razem na dłużej, by móc świętować pierwszą rocznicę oraz moje wszystkie zdane matury. myśli wybiegają w przyszłość. granice niepewności sięgają zenitu, gdy pomyślę o tym, że obecnie nie mam nic na głowie. nic ani nikt nade mną nie wisi. ale trzeba szukać czegoś, trzeba już w lipcu wziąć się do jakiejś roboty. usamodzielnić się. wziąć życie w swoje ręce.

10 maja - jedna z najważniejszych dat w moim życiu
minął pierwszy rok

niedziela, 8 maja 2016

kiedy słowa to za dużo, a dotyk za mało

coraz trudniej jest mi się z Tobą rozstawać. za pierwszym razem było chyb najłatwiej, bo nie byliśmy ze sobą jeszcze tak związani - nie tak jak teraz. im więcej wymieniamy się dotykiem, spojrzeniami i tym, co najbardziej intymne, tym jest mi coraz Ciebie to mniej. nie mogę doczekać się dnia, kiedy będziemy zasypiać razem i budzić się twarzą w twarz. nie tak jak do tej pory w hotelach na naszych wycieczkach kilkudniowych, tylko codziennie, nie martwiąc się, że zaraz rezerwacja dobiega końca i trzeba będzie wracać razem, ale do oddzielnych domów.
coraz więcej wspomnień zapisuje się w mojej pamięci. pomimo trzytygodniowej rozłąki za każdym razem nadrabiamy to wspólnym tygodniem. nie potrzeba mi drogich prezentów, niewiadomo jak wysokich standardów w danym hotelu czy apartamentu do mieszkania - potrzebuję Ciebie.
specjalnie zgrywam na swój telefon swoje ulubione piosenki, które zawsze słuchasz w samochodzie (a za którymi ja w większości nie przepadam), żeby tylko choć na chwilę znaleźć się w miejscach, które razem zwiedziliśmy. wraca do mnie wszystko.

wczoraj Cię pożegnałam. czekam na Ciebie. widzimy się 29 maja, kochanie.
i czekam na koniec Twoich problemów z poprzedniej pracy
i na koniec moich matur...
tak, ostatkiem sił wywalczyłam sobie na matematyce swoją przyszłość.