środa, 29 lipca 2015

wspomnienia.
kiedy siedzi się na łóżku i grzeje w deszczowy dzień, kiedy jedzie się autobusem, kiedy idzie się ulicami miasta, w którym wszyscy się znają - przed oczami przewija się mnóstwo wspomnień, chwil i słów. a teraz, kiedy zostałam nominowana nie wiem od czego mam zacząć. mam pustkę w głowie, która jednocześnie zawiera w sobie tysiące wspomnień.
zaczynam przeglądać screeny z rozmów, które robię, kiedy chcę zapamiętać daną rozmowę, szperam w głowie coś, co było i jest dla mnie wyjątkowe. już, jeszcze chwilka... mam.

1. zgadnij kim jestem
to był kolejny ciężki i stresujący dzień. koniec lutego dawał mi się we znaki jak żadna inna pora roku, gdyż borykałam się z podjęciem decyzji o rozstaniu. bałam się ją podjąć, a stanie pomiędzy chwilowym płaczem i pustką a zmuszaniem się do dawno wygasłej już miłości  było jeszcze gorsze niż dokonanie wyboru. decyzja i tak zapadła kilka dni później. nie było już ratunku.
zdecydowałam, że pójdę na siłownię i odwalę trening jak nigdy, żebym mogła się odstresować. spotkałam się tam z kolegą, którego dawno nie widziałam ze względu na to, że oboje chodziliśmy o różnych godzinach. rozmawialiśmy (już nie pamiętam o czym), gdy nagle podszedł do nas facet. wysoki, dobrze zbudowany, ze słuchawkami Dr.Dre na uszach. znałam go z widzenia, ponieważ od jakiegoś czasu zmieniłam godziny treningów na wieczorne, a on zawsze wtedy był.
od słowa do słowa i... jak masz na imię? zapytał mężczyzna. zgadnij, zobaczymy czy Ci się uda odpowiedziałam. zgadł. a Ty jak się nazywasz? coś za coś, prawda? chciałam wiedzieć z kim rozmawiam. zgadnij.
od słowa do słowa, od treningu do spaceru, od przejażdżki do notorycznych wypadów za miasto. od koleżeństwa do... miłości.

2. bardzo chciałem Cię dotknąć
była piękna sobota. po po rannym treningu mieliśmy jechać na pierwszą wspólną przejażdżkę. i pojechaliśmy. zwiedziliśmy trzy miejsca w zupełnie różnych kierunkach. nie chciał ode mnie żadnych pieniędzy, abym mogła dołożyć się do paliwa. umówmy się, Ty wymyślasz gdzie jedziemy, a ja zajmuję się resztą brzmiało to jak obietnica, że to nie jest nasza pierwsza i ostatnia wspólna podróż.nie zapomnę jak wtedy na zaporze, kiedy wiało, a moje gęste, kręcone włosy fruwały we wszystkie strony świata, wziąłeś i odgarnąłeś kosmyki z mojej twarzy. nie mogłam się nadziwić jak delikatnie to zrobiłeś swoimi dużymi i oznaczonymi od pracy dłońmi.
kochanie, nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo chciałem dotknąć Cie tamtego dnia, kiedy pierwszy raz gdzieś razem pojechaliśmy powiedział kilka dni temu...

3. księżyc
pojechaliśmy nad jezioro. to była sobota. w tym dniu oświadczył mi też, że we środę jedzie do Niemiec do pracy. zdecydował, a ja musiałam to zaakceptować. jadę tam dla nas, kochanie powtarzał w kółko teraz mam dla kogo żyć i do kogo wracać; moje powroty będą piękne.
wieczór chcieliśmy spędzić na działce przy ognisku, ale niestety była zajęta do niedzieli, więc zdecydowaliśmy, że pojedziemy nad zaporę. dzień był piękny i gorący. zajechaliśmy na miejsce, rozłożyliśmy koc kilka metrów od wody na świeżej zielonej trawie. odpoczywaliśmy zajadając się tanimi zapiekankami i frytkami z pobliskiej budki.
zaczęło się ściemniać. skoro mieliśmy palić ognisko, to może zapalmy tutaj? zapytałam. ruszyliśmy szukać drewna. nie było to trudne, gdyż woda non stop wyrzucała na brzeg jakieś drewno, a słońce wciągu dnia je wysuszało.
w końcu zapadła noc, niebo było czyste od chmur usiane jedynie milionem gwiazd. od wody bił chłód, ale grzały mnie jego ramiona oraz ognisko zaraz obok.
wtem, ujrzałam jak z jednej strony się przejaśnia. na wschodzie nad lasami robiło się coraz jaśniej. trafiliśmy na pełnię. niesamowicie piękny, złoto-srebrzysty i ogromny księżyc powoli wznosił się do góry. nie mogliśmy się na niego napatrzeć. nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego.
tego dnia złożyłam przysięgę do księżyca, że tym razem się nie poddam. dam z siebie wszystko i jeszcze więcej.

to moje ostatnie najpiękniejsze i najbardziej cenne wspomnienia. obrazy z tamtych dni i wiele innych mam przed oczami. cieszę się, że mogę się z nimi tutaj dzielić, z Wami.
nikogo nie nominuję. jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam do zabawy i do dzielenia się tym, co w naszych oczach jest piękne.