czwartek, 9 lipca 2015

dzień pierwszy: make me feel better

ostatnie kilka dni były cudowne pod każdym względem: ogniska nad brzegiem jeziora do późnej nocy, wzajemne uzupełnianie się w pościeli. oboje całkowicie oddaliśmy się emocjom, pożądaniom i pragnieniom idealnej bliskości. bo wiedzieliśmy co nas czeka.

w niedzielę przyjechałeś aby mnie zabrać. wtedy też poinformowałeś mnie, że  j e d z i e s z. że we środę o godzinie 14.10 masz autobus. do Niemiec. bo praca. od początku naszej znajomości powtarzałeś mi, że jeśli dostaniesz dobrą ofertę wyjazdu do pracy to nie będziesz się wahał i pojedziesz. wtedy to lekceważyłam, ponieważ nie byliśmy razem; żadne z nas nawet nie pomyślało wtedy, że będziemy tak zakochani, że czas na złączy.
no i stało się. wczoraj odprowadziłam Cię na autobus, na dworzec. tylko się mi nie rozklej, dobrze? nie lubię pożegnań, nikt nigdy mnie nie odprowadzał. a jak się rozkleisz to jeszcze ciężej będzie mi Cię zostawiać. cały czas będę się zadręczał myślą, że muszę Cię zostawić. rozkleiłam się, ale dwa dni wcześniej, kiedy wracaliśmy z miejsca, gdzie prywatność należała do nas. w aucie była napięta atmosfera i nie rozmawialiśmy ze sobą dlatego puściłeś moją ulubioną piosenkę, będącą zupełnie nie w moim stylu. wiedziałam, że zrobiłeś to specjalnie. przepraszam Cię słońce, mów do mnie, proszę...
staliśmy na schodach, przytulałeś mnie pod blokiem, kiedy nagle pojawiły się łzy w moich oczach i zaczęłam pociągać nosem. nic nie uszło Twojej uwadze. ej, kochanie... dlaczego płaczesz? bo się bałam.
ale teraz już się nie boję. wertowałam swoje myśli godzinami przez ostatnie dni, analizowałam przeszłość, rysowałam przyszłość, kolorowałam teraźniejszość. i wiesz co? jestem teraz silniejsza, bo wiem, że damy sobie radę. to, co spotkało mnie kiedyś było przygotowaniem na Ciebie. dlatego wczoraj stworzyłam listę czterdziestu jeden piosenek dla nas; jedna na jeden dzień w tym kilka oznaczonych podwójną gwiazdką - te piosenki przypominają mi Ciebie i nasze wspólne przejażdżki samochodem. codziennie o jeden dzień mniej.

"Cieszę się, że Cię mam. I mam w końcu dla kogo żyć, wracać. Powroty będą dla mnie piękne, bo będę wracał z daleka do mojej ukochanej. Dodajesz mi werwy i sprawiasz, że chcę się starać. Chcę Ci sprawiać przyjemności. Chciałbym żebyś mi mówiła o wszystkim, gdy czegoś potrzebujesz. Po prostu zakochałem się w Tobie po uszy."